Zagubionych Dusz

Punktacja - Info

* Domów

~*~~*~~*~
120 Pkt. ~~ 105Pkt. ~~ 200Pkt. ~~ 425 Pkt.


Papillonlisse - 0 Pkt.
Bellefeuille - 0 Pkt.
Ombrelune - 0 Pkt.
Héroiqueors - 0 Pkt.

Puchar Domu; 1. Kliknij, 2. Kliknij,

UWAGA

Blog przeniesiony!

Link w poście poniżej!




piątek, 11 kwietnia 2014

Od Adama cd. Sheili

- Ale tu nikogo nie... - nie dane mi było dokończyć, gdyż poczułem uderzenie twardej okładki w tył głowy. Odwróciłem się z gniewem wymalowanym na twarzy. - Co ty robisz?!
- Prosiłam, żebyś na mnie tak nie mówił - wzruszyła ramionami. W ręku trzymała masywny egzemplarz "Standardowej księgi zaklęć".
- Jak mam na ciebie nie mówić, dziewczynko? - spytałem niewinnie.
- Właśnie tak!
- Nie mówię na ciebie "Właśnie tak" - powiedziałem ze zdziwieniem. Sheila wydała z siebie krótkie warknięcie.
- Jesteś głupi! - rzuciła. Zaśmiałem się.
- Jaki szeroki zasób słownictwa, dziewczynko! Rzeczywiście, moc epitetów, jakimi mnie ochrzciłaś, jest niezrównana! - przyznałem z udanym podziwem w głosie i uśmiechem satysfakcji.
- Odwal się - mruknęła.
- Uuu... Taka ładna, a taka wulgarna - zauważyłem. - Masz rację, nadajesz się do Ombrelune. Będę zaszczycony móc siedzieć z tobą przy jednym stole - wyszczerzyłem się, jak zwykle eksponując oślepiającą biel moich zębów.
- Dziękuję - powiedziała wyniośle.
- Nie narzekasz przypadkiem na brak towarzystwa? - spytałem. Właściwie nie przybyłem na Plac Horkruksów w jakimś konkretnym celu i miałem ochotę pozatruwać komuś życie. Młoda zmierzyła mnie wzrokiem.
- Nie jesteś przypadkiem dla mnie za stary?
- Ejejej, trochę pokory! A kto powiedział, że ja cię podrywam? - spytałem figlarnie. - Po prostu mi się nudzi, jasne?
- Chyba rzeczywiście, skoro chcesz spędzać czas z taką małolatą - odparła i wywaliła na mnie jęzor.
- Ej! Uważaj sobie, DZIEWCZYNKO!
- Bo?
- Bo ja tak mówię!
- A ja cię nie słucham. A teraz zejdź mi z drogi. Muszę dokończyć zakupy. I patrz pod nogi, żeby nie podeptać następnych pierwszaków.
Sheila wyminęła mnie zręcznie i podeszła do najbliższej półki z książkami. Zaczęła czegoś szukać. Skierowałem się do wyjścia ze sklepu. Stanąłem przed drzwiami i zrozkoszowałem się słońcem świecącym nad Paryżem. Obserwowałem tłumy czarodziejek i czarodziejów załatwiających sprawunki. Bardzo dużo uczniów pierwszych klas krzątało się z rodzicami po ulicach. Zabawny widok. Po czym poznać pierwszorocznego robiącego szkolne zakupy? Ma podnietę jak chuj, a za nim próbuje nadążyć jego ojciec lub matka z torbą z szatami w jednej ręce, kociołkiem cynowym w drugiej, w kociołku tachająca górę podręczników a na piersi przytrzymująca klatkę z sową. Ciekawe, gdzie zmieścili składniki do eliksirów i miotłę... Groteska jednak zaczęła się wtedy, gdy zza roga wyszło dwóch rudych bliźniaków. Za nimi truchtała nie mniej ruda baba, która z powodzeniem nadawałaby się do walk sumo, niosąc dwie wielkie złote klatki z puchaczami w jednej ręce oraz dwa kociołki i dwie po brzegi obładowane torby w drugiej. Na trzymanych równolegle rękach położyła sobie dwa Nimbusy. Sowy krzyczały niespokojnie i co chwilę machały skrzydłami, kiedy ich klatki obijały się o siebie. Facetka szła na oślep, co chwilę coś gubiąc, a najlepsze było to, że biedna nie pomyślała, żeby odłożyć resztę trzymanych rzeczy, mając zamiar podnieść tę leżącą, więc spadała jej kolejna i kolejna, i jeszcze jedna... Nawet nie próbowałem kryć rechotu. Hm... Z tego, co pamiętam, ja byłem sam na zakupach szkolnych. Wcale mi to nie przeszkadzało...
- Ała! Po kiego stoisz w drzwiach jak... TY?! - Wychodząca z księgarni Sheila znów na mnie wpadła. - Co ty tu robisz?!
- O ile wiem, Francja to wolny kraj, dziewczynko.
Sheila przewróciła oczami.
- Czekałeś na mnie?
- Może tak, może nie.
- W celu...?
- Nie interesuj się młoda. Już ci mówiłem, nudzi mi się...
- Zaraz pójdę do... Yyy... No, mniejsza o to, gdzie pójdę, ale powiem im, że zaczepiasz dziewczynki chodzące po mieście!
- No, idź! Biegnij! - poleciłem z sarkazmem.
- A żebyś wiedział!
- Ale wiesz... Jak na mnie naskarżysz i mnie zamkną za pedofilię, to kto ci kupi lody?
- Nie chce od ciebie lodów - powiedziała dumnie.
- Na pewno? No, nie daj się prosić! Tu, zaraz za rogiem, jest taka dobra lodziarnia. Co ty na to?

Sheila? Adaś - pedofil kupuje lody małym dziewczynkom xD

4 komentarze:

  1. Adaś pedofil xD
    ~le Sheila ;3

    OdpowiedzUsuń
  2. Adasiu ne ciesz sie tak przez to, że musialam isc na czworaka teraz ty niesies mnie ma barana do końca drogi. I może z powrotem.
    ~ mala sadystka

    OdpowiedzUsuń
  3. Takiego grubasa mam nieść? ;-;

    ~ wierzchowiec małej sadystki

    OdpowiedzUsuń
  4. Adam to już wiemy...
    ~zawsze wszystko wierząca siostrzyczka Lucjana xD

    OdpowiedzUsuń

Obserwatorzy