Madame Malkins mierzyła już inną
osobę.Spojrzała na nas po czym zawołała dwie pomocnice.Te zaczęły nas
mierzyć.Po twarzach można było poznać że są córkami Madame Malkins
straszliwie były do nich podobne.Po zmierzeniu zaczęły szyć znaczył nie
dosłownie bo magie robiła prawie wszystko za nie.Po chwili oddały nam
szaty.Zapłaciłam za nie tak sam jak Eric.Po czym wyszliśmy ze sklepu.
-Jak myślisz gdzie będziesz?-spytałam
Zamyślił się przez chwilę.
-Może w Bellefeuille-powiedział-a ty?
-Zawsze chciałam iść do Papillonlisse-powiedziałam-tam gdzie trafili moi rodzice oraz bracia.
-Czyli jesteś czystej krwi?-spytał
-Skądże znowu-zaśmiałam się-jestem pół krwi
-Tak samo jak ja-powiedział chyba bardziej pewnie
-To teraz po różdżkę chyba że ty masz już kupioną?-spytałam
-Nie nie mam więc możemy pójść-powiedział
Zaczęliśmy iść w stronę Olivander'a.Na ulicach było wiele ludzi lecz nie mogłam znaleźć mojego taty i brata.Wreszcie doszliśmy do sklepu.Przy ladzie siedział Olivander, spojrzał na nas i obdarzył nas promiennym uśmiechem.
<Eric?>
-Jak myślisz gdzie będziesz?-spytałam
Zamyślił się przez chwilę.
-Może w Bellefeuille-powiedział-a ty?
-Zawsze chciałam iść do Papillonlisse-powiedziałam-tam gdzie trafili moi rodzice oraz bracia.
-Czyli jesteś czystej krwi?-spytał
-Skądże znowu-zaśmiałam się-jestem pół krwi
-Tak samo jak ja-powiedział chyba bardziej pewnie
-To teraz po różdżkę chyba że ty masz już kupioną?-spytałam
-Nie nie mam więc możemy pójść-powiedział
Zaczęliśmy iść w stronę Olivander'a.Na ulicach było wiele ludzi lecz nie mogłam znaleźć mojego taty i brata.Wreszcie doszliśmy do sklepu.Przy ladzie siedział Olivander, spojrzał na nas i obdarzył nas promiennym uśmiechem.
<Eric?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz