Zagubionych Dusz

Punktacja - Info

* Domów

~*~~*~~*~
120 Pkt. ~~ 105Pkt. ~~ 200Pkt. ~~ 425 Pkt.


Papillonlisse - 0 Pkt.
Bellefeuille - 0 Pkt.
Ombrelune - 0 Pkt.
Héroiqueors - 0 Pkt.

Puchar Domu; 1. Kliknij, 2. Kliknij,

UWAGA

Blog przeniesiony!

Link w poście poniżej!




środa, 7 sierpnia 2013

Ombrelune: Od Ell cd David'a

- Oczywiście, że cię słucham - powiedziałam klepiąc go po plecach. - ale myślę, że troszkę za bardzo dramatyzujesz.
- Dzięki za wsparcie - burknął.
- Przecież cię wspieram tylko... Może chodzi o to, że różdżka jest odpowiednia do czarnej magii i jakby się obawiał, że tak jak ojciec dyskryminujesz mugolaków no i będziesz wobec nich używał takich zaklęć jak... - rozejrzałam się czy nikt nam się nie przysłuchuje po czym zbliżyłam się i powiedziałam mu na ucho - Crucio czy Avada Kedavra.
- To normalne zaklęcia - powiedział na głos.
- To zakazane zaklęcia, David.
- I co?
- Jeszcze tak mówisz?
- Tak - odpowiedział krótko.
- Zmieńmy temat. Na przykład... - Zboczyłam z trasy i przylgnęłam nosem do szyby wystawowej sklepu "Markowe Sprzęty do Quiddicha" David o dziwo nie skrytykował mojego zachowania tylko poszedł w moje ślady.
- Błyskawica - szepnęłam z błyskiem w oku.
- Marzenie każdego gracza i czarodzieja.... - dodał David.
- Interesujesz się quiddichem?
- Ba!
- Jeszcze nigdy to znaczy od godziny, bo tyle cie znam nie widziałam cię tak podekscytowanego.
- Sorry - powiedział po czym przywdział kamienną twarz.
- Żartujesz? Wspaniale, że tak się zachowałeś, nie możesz tego maskować!
- Mogę, to moja twarz i moje życie.
- David... Uśmiechnij się - powiedziałam łapiąc go za ramiona.
- Nie! I... Puść mnie!
- Nie puszczę uśmiechnij się!
- Nie.
- Proszę... - spojrzałam na niego miną "smutnego kotka" - dla mnie - dodałam cicho.
- Może kiedy indziej - powiedział strzepując moje ręce.
- Spoko... Masz już miotłę?
- Nie... Ale zastanawiam się nam Nimbusami.
- Ja się zdecydowałam na 2002.
- Może też sobie takiego kupię.
- Witaj, córko moja! - usłyszałam za sobą głos taty.
- Nie... - jęknęłam cicho.
- Dzień dobry panie Heap! - krzyknął ochoczo David.
- Dzień dobry młodzieńcze - powiedział tato i uścisnęli sobie ręce. - Elliezabeth jaką chcesz miotłę?
- Nimbusa 2002 - oznajmiłam stanowczo.
- No dobrze.. - westchnął tato.
Wszedł do sklepu.
- Może 2001? - wychylił sie jeszcze na chwilę.
- Nie, 2002 ma ładniejszy kij. - odpowiedziałam.
PO chwili tato wyszedł ze sklepu z podłużnym pakunkiem.
- Dzięki, tato - cmoknęłam go w policzek. - David? A ty jaką chcesz? Mogę ci pomóc w wyborze. - zapytałam kolegę.


<David?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Obserwatorzy