- Muszę kupić kilka rzeczy... Ale chcę kupić sobie nową miotłę...
Wiesz, na początek wymienię mugolskie pieniądze.
- Okej. To chyba tam - wskazała na duży budynek, znajdujący
się obok sklepu z kociołkami.
Wychodziła z niego czarownica w średnim wieku. Odwróciłem
wzrok na Markowy Sprzęt Do Quidditha. Lśniąca błyskawica...
Gapiło się na nią przynajmniej dziesięć osób. Nie stworzono jej
wczoraj, a wzbudza wielki zachwyt. Spojrzałem znów na budynek.
Nie spostrzegłem tej czarownicy lecz drobnego kota w brązowe łaty.
Aanimag.
- Ekstra, co? - zawołała Lilianne.
- Masz na myśli tą kobietę?
- Nie. Bływkawica.
Oczy jej zalśniły, gdy spojrzała na miotłę.
- Taaaaak, ekstra.
Weszliśmy do środka. Wymieniłem pieniądze i po chwili miałem
już sakiewkę pełną galeonów.
***
- Kupujesz ją, chłopcze, czy tylko się przyglądasz?
Podniosłem głowę. Starszy mężczyzna spoglądał na mnie zza
okularów. Lil siedziała tuż obok, czytając listę rzeczy do kupienia.
- Kupuję. - podałem mu pieniądze - Dziękuję.
Uśmiechnięty zniknął za ladą. Schowałem miotłę za plecami.
- Lilianne?
Spojrzała na mnie.
- Co tam masz?
Pokazałem jej Błyskawicę.
- Błyskawica? - zapytała, przyglądając się ciekawie. Mruknęła coś,
niezrozumiale. Brwi sprzedawcy, stojącego za ladą, uniosły się.
Dał nam znak, żebyśmy już poszli. Lil westchnęła.- Chodź, idziemy dalej.
Lil? :3
Wiesz, na początek wymienię mugolskie pieniądze.
- Okej. To chyba tam - wskazała na duży budynek, znajdujący
się obok sklepu z kociołkami.
Wychodziła z niego czarownica w średnim wieku. Odwróciłem
wzrok na Markowy Sprzęt Do Quidditha. Lśniąca błyskawica...
Gapiło się na nią przynajmniej dziesięć osób. Nie stworzono jej
wczoraj, a wzbudza wielki zachwyt. Spojrzałem znów na budynek.
Nie spostrzegłem tej czarownicy lecz drobnego kota w brązowe łaty.
Aanimag.
- Ekstra, co? - zawołała Lilianne.
- Masz na myśli tą kobietę?
- Nie. Bływkawica.
Oczy jej zalśniły, gdy spojrzała na miotłę.
- Taaaaak, ekstra.
Weszliśmy do środka. Wymieniłem pieniądze i po chwili miałem
już sakiewkę pełną galeonów.
***
- Kupujesz ją, chłopcze, czy tylko się przyglądasz?
Podniosłem głowę. Starszy mężczyzna spoglądał na mnie zza
okularów. Lil siedziała tuż obok, czytając listę rzeczy do kupienia.
- Kupuję. - podałem mu pieniądze - Dziękuję.
Uśmiechnięty zniknął za ladą. Schowałem miotłę za plecami.
- Lilianne?
Spojrzała na mnie.
- Co tam masz?
Pokazałem jej Błyskawicę.
- Błyskawica? - zapytała, przyglądając się ciekawie. Mruknęła coś,
niezrozumiale. Brwi sprzedawcy, stojącego za ladą, uniosły się.
Dał nam znak, żebyśmy już poszli. Lil westchnęła.- Chodź, idziemy dalej.
Lil? :3
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz