-No...przynajmniej mamy kąpiel z głowy!-zawołałem radośnie.
-Ja to może. Ty, raczej nie, Bambo.-dźgnęła mnie palcem w pierś.
-Zabiłaś murzyna-obwieściłem grobowym głosem-Spotka cię kara okrutna straszliwie! Tymczasem wbijamy na lekcje!
Każde z nas pobiegło w swoją stronę, a pani de Maupassant łaskawie oczyściła mą twarz z błocka.
~~*~~
Po lekcjach, po zadaniu i wszystkich innych nieprzyjemnościach spotkaliśmy się z dziewczyną, gdzie zwykle.
-Za miesiąc Bal-przypomniałem sobie i jej.
-No ii?
-No i przypominam.
-A ja doskonale pamiętam. Tylko nadal mnie nie zaprosiłeś...
-To kiedy już jesteśmy parą bal wymaga zapraszania!?
-Teoretycznie nie, ale to może być przez dziewczynę źle przyjemne, to tak jakbyś mówił "idziesz ze mną i już". Ja muszę na to wyrazić zgodę.
-A wyrażasz?
-Zgoda-cmoknęła mnie w policzek-Wiesz, nie spodziewałam się.
Wywróciłem oczami. Kobiety...
-Co robimy-spytałem. Amy wzruszyła ramionami.
Amy?
-Ja to może. Ty, raczej nie, Bambo.-dźgnęła mnie palcem w pierś.
-Zabiłaś murzyna-obwieściłem grobowym głosem-Spotka cię kara okrutna straszliwie! Tymczasem wbijamy na lekcje!
Każde z nas pobiegło w swoją stronę, a pani de Maupassant łaskawie oczyściła mą twarz z błocka.
~~*~~
Po lekcjach, po zadaniu i wszystkich innych nieprzyjemnościach spotkaliśmy się z dziewczyną, gdzie zwykle.
-Za miesiąc Bal-przypomniałem sobie i jej.
-No ii?
-No i przypominam.
-A ja doskonale pamiętam. Tylko nadal mnie nie zaprosiłeś...
-To kiedy już jesteśmy parą bal wymaga zapraszania!?
-Teoretycznie nie, ale to może być przez dziewczynę źle przyjemne, to tak jakbyś mówił "idziesz ze mną i już". Ja muszę na to wyrazić zgodę.
-A wyrażasz?
-Zgoda-cmoknęła mnie w policzek-Wiesz, nie spodziewałam się.
Wywróciłem oczami. Kobiety...
-Co robimy-spytałem. Amy wzruszyła ramionami.
Amy?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz