- I to rozumiem Wiewióreczko - Sapnąłem zakładając jej kosmyk włosów
za ucho gdy się od siebie odsunęliśmy. - Chcesz go zabrać do Akademii?
- Mogę?
- Tak jest tam stajnia którą dyrektorka udostępniła uczniom ja mam tam
swoją Flo. - Powiedziałem uśmiechając się i otaczając ją ramieniem
skierowaliśmy się w stronę domu mojego kuzyna.
- Swoją Flo? - Zapytała
- Tak moja Różka - Powiedziałem uśmiechając się lekko - ma 3 lata.
- Musi być śliczna - Powiedziała wtulając się w moje ramię i uśmiechając
się do mnie.
- I jest - Powiedziałem - Pokaże ci ją jak wrócimy do szkoły - Obiecałem
Gdy doszliśmy do domu i weszliśmy do salonu..
- Wracamy do ciebie? - Zapytała
- Właściwie to nie - Powiedziałem - Moja, znaczy moja i Davida
kuzynka - Sonia, i jej rodzice nocują u Davida i jego rodziców.
Reszta rodziny oraz przyjaciele z zagranicy którzy przyjechali na ślub
nocują u innych gości którzy są normalnie stąd, więc teoretycznie
nikt nie nocuje u mnie i moich... znaczy u mnie i mojego ojca i jego
żony, a ja nie chcę być obecny w domu przy ich 'nocy poślubniej'
więc nocujemy tutaj a jutro rano przenosimy się do domu Davida
gdzie posiedzimy z pół godziny i razem z moimi wujkami, ciociami
oraz Davidem i Sonią przeniesiemy się do mnie i tam zjemy razem
z moją macochą i ojcem śniadanie. Będą tam jeszcze tylko rodzice
Hestii oraz moja babcia. -Powiedziałem kończąc.
< Jane? XP>
za ucho gdy się od siebie odsunęliśmy. - Chcesz go zabrać do Akademii?
- Mogę?
- Tak jest tam stajnia którą dyrektorka udostępniła uczniom ja mam tam
swoją Flo. - Powiedziałem uśmiechając się i otaczając ją ramieniem
skierowaliśmy się w stronę domu mojego kuzyna.
- Swoją Flo? - Zapytała
- Tak moja Różka - Powiedziałem uśmiechając się lekko - ma 3 lata.
- Musi być śliczna - Powiedziała wtulając się w moje ramię i uśmiechając
się do mnie.
- I jest - Powiedziałem - Pokaże ci ją jak wrócimy do szkoły - Obiecałem
Gdy doszliśmy do domu i weszliśmy do salonu..
- Wracamy do ciebie? - Zapytała
- Właściwie to nie - Powiedziałem - Moja, znaczy moja i Davida
kuzynka - Sonia, i jej rodzice nocują u Davida i jego rodziców.
Reszta rodziny oraz przyjaciele z zagranicy którzy przyjechali na ślub
nocują u innych gości którzy są normalnie stąd, więc teoretycznie
nikt nie nocuje u mnie i moich... znaczy u mnie i mojego ojca i jego
żony, a ja nie chcę być obecny w domu przy ich 'nocy poślubniej'
więc nocujemy tutaj a jutro rano przenosimy się do domu Davida
gdzie posiedzimy z pół godziny i razem z moimi wujkami, ciociami
oraz Davidem i Sonią przeniesiemy się do mnie i tam zjemy razem
z moją macochą i ojcem śniadanie. Będą tam jeszcze tylko rodzice
Hestii oraz moja babcia. -Powiedziałem kończąc.
< Jane? XP>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz