Długo nie czekałem na odpowiedź, trzeba przyznać. Przeczytałem list i od razu zacząłem myśleć nad pytaniem Adama. Problem jest w tym że nie mamy gdzie zagrać. No ch***ra jasna, dawno tu nie byłem może gdzieś wybudowali nowe boisko. Chodziłem po pokoju nakręcony jak spirala... Clarr, ona będzie wiedzieć! Już nie było słychać jej płaczu, czyli zeszła na dół- pomyślałem. Zbiegłem po schodach tak szybko że bym sie zabił po drodze...
- Clarr?- wolałem spytać niż od razu być rzucony na jej zmienny charakterek.
- tak?- odpowiedziała w miarę normalnie.
- Gdzieś w pobliżu jest boisko do Quidditch'a?
- Zadużo masła, oj zadużo...
- no co?
- No, jest takie jedno...
- GDZIE?
- to boisko jest prywatne...
- szkoda...
- Boże ale jesteś niekumaty!!!! to nasze boisko... czyż by Skleroza?
- Serio...???? A no tak!!!- pobiegłem do schodów i nagle mnie olśniło.- Clarr... czy może tu wpaść kilka osób?
- No chyba tak, ale nikt, NIKT nie wchodzi do mojego pokoju!
- ta spoko- wbiegłem po schodach trzaskając drzwiami. Dobra mam bałagan w pokoju to fakt, ale z tego "burdelu" znalazłem czysta kartkę i zacząłem pisać:
" Stary, mamy gdzie grać! u mnie jest boisko, znaczy u mnie i Clarr, ale ona i tak tam nie chodzi, sprzęt jest! Więc tylko sie nie przestrasz..ok? Jak chcesz to możesz zgarnąć jeszcze kogoś... Wiesz tylko błagam unikajmy pokoju Clarr jak ognia! - Percy"
Szybko wysłałem list , i postanowiłem ogarnąć pokój, tak na wszelki wypadek...
Adam?
- Clarr?- wolałem spytać niż od razu być rzucony na jej zmienny charakterek.
- tak?- odpowiedziała w miarę normalnie.
- Gdzieś w pobliżu jest boisko do Quidditch'a?
- Zadużo masła, oj zadużo...
- no co?
- No, jest takie jedno...
- GDZIE?
- to boisko jest prywatne...
- szkoda...
- Boże ale jesteś niekumaty!!!! to nasze boisko... czyż by Skleroza?
- Serio...???? A no tak!!!- pobiegłem do schodów i nagle mnie olśniło.- Clarr... czy może tu wpaść kilka osób?
- No chyba tak, ale nikt, NIKT nie wchodzi do mojego pokoju!
- ta spoko- wbiegłem po schodach trzaskając drzwiami. Dobra mam bałagan w pokoju to fakt, ale z tego "burdelu" znalazłem czysta kartkę i zacząłem pisać:
" Stary, mamy gdzie grać! u mnie jest boisko, znaczy u mnie i Clarr, ale ona i tak tam nie chodzi, sprzęt jest! Więc tylko sie nie przestrasz..ok? Jak chcesz to możesz zgarnąć jeszcze kogoś... Wiesz tylko błagam unikajmy pokoju Clarr jak ognia! - Percy"
Szybko wysłałem list , i postanowiłem ogarnąć pokój, tak na wszelki wypadek...
Adam?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz