Czekałem w Écuelle na Adama, trzeba było przyznać lubiłem to miejsce,
chociaż że było blisko Akademii. Czekałem pod trzema różdżkami.
Niedługo zobaczyłem osobę ewidentnie chcącą zagrać w Quidditch'a, podeszłem do niego.
- Hej, gotowy na osty trening?
- No raczej- powiedział
- No to idziemy, a raczej lecimy. Mam nadzieje że za mną nadążysz. – powiedziałem
- Żartujesz , jeszcze będziesz do mnie mówił mistrzu.
- ty nawet nie wiesz gdzie lecisz! –powiedziałem, poczym zacząłem się śmiać.
- no to prowadź panie mądraliński- powiedział
- proszę za mną- wsiadłem na swoją błyskawice – poleciałem w kierunku domu.
– masz zaszczyt być pierwszym od wielu lat gościem. No to jak się pośpieszymy to
usłyszysz jak Clarr gra.
- Ona gra?
- Nic wam nie mówiła? Ale się w sobie zamknęła , nigdy bym nie podejrzewał że
w ogóle wam nie mówiła że
- CO?
- nic, już nic…- powiedziałem szybko. – Nagle zorientowałem się że już jesteśmy na
miejscu. – Witamy w Rezydencji Rodziny La Rue…
http://www.igconstruction.pl/assets/frontowy-ogr%C3%B3d-rezydencji.jpg
- chodź musimy wziąć piłki do Quidditch'a i możemy zacząć ćwiczyć, chyba że
chcesz zobaczyć Clarr, chociaż ona pewnie się zamknęła w swoim pokoju , więc co
ty na to żeby wpaść do niej później?
Adam? Sorry nie mam weny... i mnie nie będzie do piatku :)
chociaż że było blisko Akademii. Czekałem pod trzema różdżkami.
Niedługo zobaczyłem osobę ewidentnie chcącą zagrać w Quidditch'a, podeszłem do niego.
- Hej, gotowy na osty trening?
- No raczej- powiedział
- No to idziemy, a raczej lecimy. Mam nadzieje że za mną nadążysz. – powiedziałem
- Żartujesz , jeszcze będziesz do mnie mówił mistrzu.
- ty nawet nie wiesz gdzie lecisz! –powiedziałem, poczym zacząłem się śmiać.
- no to prowadź panie mądraliński- powiedział
- proszę za mną- wsiadłem na swoją błyskawice – poleciałem w kierunku domu.
– masz zaszczyt być pierwszym od wielu lat gościem. No to jak się pośpieszymy to
usłyszysz jak Clarr gra.
- Ona gra?
- Nic wam nie mówiła? Ale się w sobie zamknęła , nigdy bym nie podejrzewał że
w ogóle wam nie mówiła że
- CO?
- nic, już nic…- powiedziałem szybko. – Nagle zorientowałem się że już jesteśmy na
miejscu. – Witamy w Rezydencji Rodziny La Rue…
http://www.igconstruction.pl/assets/frontowy-ogr%C3%B3d-rezydencji.jpg
- chodź musimy wziąć piłki do Quidditch'a i możemy zacząć ćwiczyć, chyba że
chcesz zobaczyć Clarr, chociaż ona pewnie się zamknęła w swoim pokoju , więc co
ty na to żeby wpaść do niej później?
Adam? Sorry nie mam weny... i mnie nie będzie do piatku :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz