- Eh, un. Chyba powinniśmy już wracać co?
- Nooo... - Powiedział po wypuszczeniu dymu z usta - Bo ma dziewczyna się
zdenerwuję jeszcze bardziej niż teraz... Zgadując, że jest zła że ją zostawiliśmy...
- Eh.. Racja, a i jeszcze Less, yh, unnnm. - Westchnąłem ciężko.
- Ach! Właśnie! - Zawołał i zaraz zmrużył gniewnie oczy - Mogę wiedzieć jakim cudem
Leslie jest twoją 'partnerką' i niby od kiedy?!?!? - Wzburzył się.
Chwilę na niego patrzyłem, jak na idiotę lecz po chwili zmierzyłem go wzrokiem
od stup do głowy ~ Cóż trochę się skrępował ~ A my wszyscy wiem dlaczego..
[Czyli JA I DIABEŁ ~ Bo wy nie macie prawa wiedzieć a jak wiecie to ubije lub upiecze.
~Per Smok]
...Lecz po chwili wybuchłem śmiechem, łapiąc się z brzuch, zgiąłem się w pół. Po chwili
jednak się opanowałem i wyprostowałem a następnie otrzeć łzy które zebrały mi się
w kąciku oczu, które mi napłynęły gdy się śmiałem.
- Un, Aaaaa coooo Diabeeeełku? - Specjalnie przeciągałem literki w pytaniu a na
końcu zacząłem cmokać kręcąc przecząco głową.
- Diabełek zazdrosny, to wściekły Diabełek co nie? - 'Spytałem' ale zaraz znów się
zaśmiałem gdy jego twarz przybrała wyraz jakby ktoś mu przywalił patelnią, a oczy
wyszły mu z orbity. Chyba się jeszcze nie przyczaił... ujć. No cóż na początku
też cały płonąłem z wstydu - Przeszło mi nawet, w pewnym momencie, by znów go
zacząć unikać bo nie wiedziałem jak ja mam mu spojrzeć w oczy.. Ale to równie
szybko nikło, co się pojawiło a mi dało zarombiste okazje do denerwowania i zawstydzania
go...A także do droczenia się z nim. Chodź to wcale nie daje mi tyle satysfakcji
jakby się mogło zdawać..
- C-coo? J-ja wcale nie...!
- Tak se wmawiaj, un. kochaniutki - Powiedziałem przy czym obijąłem go ramieniem - Ale
nie miej do mnie pretensji Diabełku! A pytałem czy nie chcesz ze mną iść - Zachichotałem
i cały czas obejmując go zacząłem prowadzić diabła do szkoły, un. - No cóż a co do twojej
siostryy - Powiedziałem przyglądając się moim paznokcią, które Naaagle stały się taaaakiee
interesujące.... - Un... To zaprosiłem ją po naszym.. Hym.. Cmoku, cmok? - Powiedziałem
zastanawiając się jak określić ten nasz pocałunek.. eh... - I później ją spotkałem.. No a i nóż
się stało, że ją zaprosiłem... Mam zamiar 'zdobyć' twoją siostrę i będę brnął aż nie zgodzi
się zostać moją dziewczyną... Un, A nóż, widelec, z jednym Brooks'em się nie udało to
może z drugim wyjdzie, jak myślisz? - Powiedziałem uśmiechając się pobłażliwie
gdy znów spojrzał na mnie jak na ufo. I wtedy go puściłem, ponieważ już dotarliśmy do
Wielkiej Sali a ja zaostawiłem go kierując się w stronę jego siostry.
Cóż to chyba normalnie, że w moim towarzystwie ostatnio stał się bardzie... Hym.. Sztywny?
oraz że trzyma mnie na.. Dystans? Cóż i się spiął jak go objąłem.. No ale cóż, nie codziennie
się dowiaduje, że twój najlepszy kumpel, od pierwszego roku oraz osoba z którą dzielisz
Dormitorium od pierwszego roku, kimś kogo zdawałeś się znać lepiej niż inni... I nagle
się okazuje że ten kumpel jest CHYBA, eh.. dobra nie ma co owijać JEST bi i ma na
ciebie chrapkę... Eh, nie ma co, Juhuu...
- Cześć - Powiedziałem przylepiając sobie, swój tradycyjny uśmiech, który jak zawsze
nie dociera do zimnych jak lód oczu. Ale cóż nikt na to nie zwraca nigdy uwagi.. W końcu
on już po prostu ma takie oczy, zimne.. Phi.. Idioci. No może prócz Petta który zna go
lepiej niż własną kieszeń.. - Co chcesz robić? Może potańczyć.. - Spytałem wyciągając
w jej stronę rękę.
< Leslie? >
<oraz diabełku napisz co się później działo jak se poszedłem jak chcesz ;3 >
- Nooo... - Powiedział po wypuszczeniu dymu z usta - Bo ma dziewczyna się
zdenerwuję jeszcze bardziej niż teraz... Zgadując, że jest zła że ją zostawiliśmy...
- Eh.. Racja, a i jeszcze Less, yh, unnnm. - Westchnąłem ciężko.
- Ach! Właśnie! - Zawołał i zaraz zmrużył gniewnie oczy - Mogę wiedzieć jakim cudem
Leslie jest twoją 'partnerką' i niby od kiedy?!?!? - Wzburzył się.
Chwilę na niego patrzyłem, jak na idiotę lecz po chwili zmierzyłem go wzrokiem
od stup do głowy ~ Cóż trochę się skrępował ~ A my wszyscy wiem dlaczego..
[Czyli JA I DIABEŁ ~ Bo wy nie macie prawa wiedzieć a jak wiecie to ubije lub upiecze.
~Per Smok]
...Lecz po chwili wybuchłem śmiechem, łapiąc się z brzuch, zgiąłem się w pół. Po chwili
jednak się opanowałem i wyprostowałem a następnie otrzeć łzy które zebrały mi się
w kąciku oczu, które mi napłynęły gdy się śmiałem.
- Un, Aaaaa coooo Diabeeeełku? - Specjalnie przeciągałem literki w pytaniu a na
końcu zacząłem cmokać kręcąc przecząco głową.
- Diabełek zazdrosny, to wściekły Diabełek co nie? - 'Spytałem' ale zaraz znów się
zaśmiałem gdy jego twarz przybrała wyraz jakby ktoś mu przywalił patelnią, a oczy
wyszły mu z orbity. Chyba się jeszcze nie przyczaił... ujć. No cóż na początku
też cały płonąłem z wstydu - Przeszło mi nawet, w pewnym momencie, by znów go
zacząć unikać bo nie wiedziałem jak ja mam mu spojrzeć w oczy.. Ale to równie
szybko nikło, co się pojawiło a mi dało zarombiste okazje do denerwowania i zawstydzania
go...A także do droczenia się z nim. Chodź to wcale nie daje mi tyle satysfakcji
jakby się mogło zdawać..
- C-coo? J-ja wcale nie...!
- Tak se wmawiaj, un. kochaniutki - Powiedziałem przy czym obijąłem go ramieniem - Ale
nie miej do mnie pretensji Diabełku! A pytałem czy nie chcesz ze mną iść - Zachichotałem
i cały czas obejmując go zacząłem prowadzić diabła do szkoły, un. - No cóż a co do twojej
siostryy - Powiedziałem przyglądając się moim paznokcią, które Naaagle stały się taaaakiee
interesujące.... - Un... To zaprosiłem ją po naszym.. Hym.. Cmoku, cmok? - Powiedziałem
zastanawiając się jak określić ten nasz pocałunek.. eh... - I później ją spotkałem.. No a i nóż
się stało, że ją zaprosiłem... Mam zamiar 'zdobyć' twoją siostrę i będę brnął aż nie zgodzi
się zostać moją dziewczyną... Un, A nóż, widelec, z jednym Brooks'em się nie udało to
może z drugim wyjdzie, jak myślisz? - Powiedziałem uśmiechając się pobłażliwie
gdy znów spojrzał na mnie jak na ufo. I wtedy go puściłem, ponieważ już dotarliśmy do
Wielkiej Sali a ja zaostawiłem go kierując się w stronę jego siostry.
Cóż to chyba normalnie, że w moim towarzystwie ostatnio stał się bardzie... Hym.. Sztywny?
oraz że trzyma mnie na.. Dystans? Cóż i się spiął jak go objąłem.. No ale cóż, nie codziennie
się dowiaduje, że twój najlepszy kumpel, od pierwszego roku oraz osoba z którą dzielisz
Dormitorium od pierwszego roku, kimś kogo zdawałeś się znać lepiej niż inni... I nagle
się okazuje że ten kumpel jest CHYBA, eh.. dobra nie ma co owijać JEST bi i ma na
ciebie chrapkę... Eh, nie ma co, Juhuu...
- Cześć - Powiedziałem przylepiając sobie, swój tradycyjny uśmiech, który jak zawsze
nie dociera do zimnych jak lód oczu. Ale cóż nikt na to nie zwraca nigdy uwagi.. W końcu
on już po prostu ma takie oczy, zimne.. Phi.. Idioci. No może prócz Petta który zna go
lepiej niż własną kieszeń.. - Co chcesz robić? Może potańczyć.. - Spytałem wyciągając
w jej stronę rękę.
< Leslie? >
<oraz diabełku napisz co się później działo jak se poszedłem jak chcesz ;3 >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz